[tag=23009]
Agnieszka Kobus-Zawojska[/tag] to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich wioślarek. To srebrna i brązowa medalistka igrzyska olimpijskich, która ostatnio jest mocno zaangażowana w sprawy popularyzacji wiedzy o zdrowiu psychicznym. Napisała książkę "Mój wyścig z depresją", która opowiada o jej walce z chorobą.
Kobus-Zawojska udzieliła głośnego wywiadu dla "Weszło", w którym opowiedziała o trudnych dla siebie momentach. Wspomniała także też o swojej znajomości z Anną Lewandowską, która zaczęła się w dość nietypowy sposób. Tuż przed urodzinami żony napastnika FC Barcelony do wioślarki zadzwoniła przyjaciółka Lewandowskiej, która szukała atrakcji. Wybrała właśnie trening wioślarski u Kobus-Zawojskiej.
- Mówię do Maćka (mąż sportowczyni - przyp. red): "Ja pierdzielę, przecież u nas jest dosyć swojsko i mamy tylko Toi Toie. Gdzie one pójdą do toalety?" Maciek w swoim stylu: "Spokojnie, nie mamy na to wpływu". Wiesz, że my dzień wcześniej szorowaliśmy łódki, żeby chociaż one były na błysk? Na szczęście okazało się, że dla dziewczyn to nie był żaden problem - opowiedziała wioślarka.
ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu
Jak dodaje, wszystkie najbliższe koleżanki Lewandowskiej zrobiły na niej bardzo pozytywne wrażenie. -Mówię później do Maćka: "Anka wcale nie jest taka, jak ją czasem opisują brukowce, tylko jest po prostu fajną dziewczyną" - stwierdziła piłkarka.
Żona piłkarza napisała ostatecznie rozdział do książki Kobus-Zawojskiej o tym, jak radzi sobie ze zdrowiem psychicznym i popularnością.
- Anka pokazała w nim, że nawet jeżeli masz milion obserwujących i stać cię na wszystko, a twoje życie wydaje się idealne, niektóre słowa mogą bardzo zaboleć. Jej świadectwo sprawiło, że sama czuję się raźniej, gdy ktoś np. pisze, że ja robię sobie żarty z depresji, mimo że w książce wypowiada się lekarz psychiatra - wytłumaczyła Agnieszka Kobus-Zawojska.
Czytaj więcej:
Zawsze może na nią liczyć. Tak wygląda żona Usyka