Poznała Lewandowską. "Wcale nie jest taka, jak ją opisują"

Instagram / Anna Lewandowska, Agnieszka Kobus-Zawojska / Na zdjęciu: Anna Lewandowska, Agnieszka Kobus-Zawosjak
Instagram / Anna Lewandowska, Agnieszka Kobus-Zawojska / Na zdjęciu: Anna Lewandowska, Agnieszka Kobus-Zawosjak

Agnieszka Kobus-Zawojska opowiedziała o znajomości z Anną Lewandowską. Panie poznały się w dość nietypowy sposób. - Jej świadectwo sprawiło, że sama czuję się raźniej - powiedziała w rozmowie dla "Weszło".

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=23009]

Agnieszka Kobus-Zawojska[/tag] to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich wioślarek. To srebrna i brązowa medalistka igrzyska olimpijskich, która ostatnio jest mocno zaangażowana w sprawy popularyzacji wiedzy o zdrowiu psychicznym. Napisała książkę "Mój wyścig z depresją", która opowiada o jej walce z chorobą.

Kobus-Zawojska udzieliła głośnego wywiadu dla "Weszło", w którym opowiedziała o trudnych dla siebie momentach. Wspomniała także też o swojej znajomości z Anną Lewandowską, która zaczęła się w dość nietypowy sposób. Tuż przed urodzinami żony napastnika FC Barcelony do wioślarki zadzwoniła przyjaciółka Lewandowskiej, która szukała atrakcji. Wybrała właśnie trening wioślarski u Kobus-Zawojskiej.

- Mówię do Maćka (mąż sportowczyni - przyp. red): "Ja pierdzielę, przecież u nas jest dosyć swojsko i mamy tylko Toi Toie. Gdzie one pójdą do toalety?" Maciek w swoim stylu: "Spokojnie, nie mamy na to wpływu". Wiesz, że my dzień wcześniej szorowaliśmy łódki, żeby chociaż one były na błysk? Na szczęście okazało się, że dla dziewczyn to nie był żaden problem - opowiedziała wioślarka.

ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu

Jak dodaje, wszystkie najbliższe koleżanki Lewandowskiej zrobiły na niej bardzo pozytywne wrażenie. -Mówię później do Maćka: "Anka wcale nie jest taka, jak ją czasem opisują brukowce, tylko jest po prostu fajną dziewczyną" - stwierdziła piłkarka.

Żona piłkarza napisała ostatecznie rozdział do książki Kobus-Zawojskiej o tym, jak radzi sobie ze zdrowiem psychicznym i popularnością.

- Anka pokazała w nim, że nawet jeżeli masz milion obserwujących i stać cię na wszystko, a twoje życie wydaje się idealne, niektóre słowa mogą bardzo zaboleć. Jej świadectwo sprawiło, że sama czuję się raźniej, gdy ktoś np. pisze, że ja robię sobie żarty z depresji, mimo że w książce wypowiada się lekarz psychiatra - wytłumaczyła Agnieszka Kobus-Zawojska.

Czytaj więcej:
Zawsze może na nią liczyć. Tak wygląda żona Usyka

Komentarze (4)
avatar
KmitaVelTreserMlaskaZorkinowi
21.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
''SPORTOWCZYNI'', "Anka wcale nie jest taka, jak ją czasem opisują brukowce, tylko jest po prostu fajną dziewczyną" - BUUUUUUUHAHAHAHAHAHAHA! 
avatar
Gregorius07
20.05.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
I znowu jakiś dureń myśli, że idzie z duchem czasu. Już 20 lat temu zamiast joystick pisano: manipulator drążkowy. Wtedy z tego była tylko beka. Teraz te wszystkie sportowczynie, poślice, mini Czytaj całość
avatar
djozef
19.05.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Dajcie już spokój z feminitywami….. „ sportowczyni „. To już jest żałosne. Kaleczycie piękny polski język.