W poście na swoim oficjalnym profilu na Facebooku wezwał obywateli do działania, podkreślając, że "nadszedł czas na prawdziwą zmianę".
Conor McGregor swoją kampanię opiera na obietnicy wzmocnienia demokracji bezpośredniej. - Jako prezydent nie podpiszę żadnej ustawy, dopóki nie wróci ona najpierw do ludzi - zadeklarował sportowiec. Aby jego nazwisko znalazło się na karcie do głosowania, musi uzyskać nominację od co najmniej czterech rad hrabstw lub dwudziestu członków parlamentu (Oireachtas).
ZOBACZ WIDEO: Kulisy życia daleko od kraju. "Moja żona jest odważniejsza"
McGregor zwrócił się bezpośrednio do swoich zwolenników z apelem o wywieranie presji na lokalnych polityków. - Jeśli chcesz zobaczyć moje nazwisko na karcie do głosowania w wyborach prezydenckich, wzywam Cię, abyś skontaktował się dziś z lokalnymi radnymi i poprosił ich o nominowanie mnie - napisał. Dodał, że to właśnie radni są kręgosłupem społeczności i pracują ciężej niż politycy w parlamencie.
W swoim wpisie zawodnik MMA skierował także wiadomość do samych radnych. - Jeśli jesteś radnym, który czuje, że jego głos jest ignorowany, jego ręce są związane, a jego społeczność jest pomijana, proszę Cię, abyś stanął przy mnie. Nominuj mnie, a dam Ci platformę i siłę, byś został naprawdę usłyszany - zaoferował.
Swój manifest zakończył patriotycznym wezwaniem w języku irlandzkim. "Ar aghaidh, ar son na hÉireann!", co oznacza "Naprzód, dla Irlandii!".