Wielką karierę sportową Justyna Kowalczyk-Tekieli zakończyła siedem lat temu. Obfitowała ona w ogromne sukcesy. Na jej dorobek z igrzysk składają się dwa złote medale (Vancouver 2010, Soczi 2014), jeden srebrny (Vancouver 2010) i dwa brązowe (Turyn 2006, Vancouver 2010). Na liście sukcesów ma także osiem "krążków" mistrzostw świata oraz cztery Kryształowe Kule za triumfy w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Wybitne osiągnięcia sportowe zagwarantowały jej także dożywotnią emeryturę, którą otrzymuje od dwóch lat. To tzw. emerytura olimpijska, która przysługuje sportowcom, którzy zakończyli już karierę i mają w dorobku np. medal olimpijski.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
Emerytura olimpijska, którą otrzymuje Kowalczyk-Tekieli wynosi 4967,95 zł miesięcznie (od stycznia 2025 roku). Kwota ta jest zwolniona z podatków i składek na ubezpieczenie społeczne oraz zdrowotne.
Niedawno Kowalczyk-Tekieli znów błysnęła formą. Wzięła udział w biegu w Dolomitach. Na starcie stanęło 69 kobiet. Polka finiszowała na drugim miejscu z czasem 1:09:35.4. Do zwyciężczyni Hali Hafeman straciła cztery minuty. Podium uzupełniła Dimitra Theocharis, która dobiegła pół minuty za Kowalczyk.
"To był fantastyczny bieg. Grazie (dziękuję, przyp. red.)" - napisała na Instagramie.
Kilka tygodni wcześniej Kowalczyk także wzięła udział w wydarzeniu "Bieg po Oddech". Co ciekawe, sportsmenka wyruszyła w 5-kilometrową trasę ze swoim synem - przez cały dystans pchała przed sobą wózek z Hugo.