Był milionerem i nagle został bezdomnym. Wstrząsająca historia piłkarza

Kariera piłkarska Philemona Masingi długo przypominała bajkę. Transfer do Europy, występy w Premier League, Serie A, a nawet na mistrzostwach świata. Problemy zaczęły się po przejściu na emeryturę. Piłkarz przebył drogą od milionera do biedaka.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Getty Images / Stu Forster

Na radarach europejskich klubów co chwilę pojawiają się utalentowani piłkarze z Afryki. Na Czarnym Lądzie rodzą się diamenty, ale tylko nielicznym udaje się spełnić marzenia o karierze profesjonalnego piłkarza. Jednym ze szczęściarzy był Philemon Masinga, który w latach 90. ubiegłego wieku stał się wielką gwiazdą Republiki Południowej Afryki.

Napastnik miał jednak na starcie o wiele łatwiej niż wielu jego rodaków. Żył w rodzinie ze średniej klasy społecznej, a więc nie musiał się martwić, że będzie chodził głodny. Mógł skupić się tylko na piłce nożnej, a talent do niej miał nieprzeciętny. Po raz pierwszy zauważono go, gdy chodził do szkoły podstawowej.

O krok od transferu do Interu Mediolan

"Chippa", bo tak nazywany był przez kolegów, do rodzimej ekstraklasy trafił jednak stosunkowo późno, bo w wieku 22 lat. Wcześniej był zawodnikiem Jomo Cosmos. Transfer do Mamelodi Sundowns okazał się strzałem w dziesiątkę. Najpierw wywalczył z tym zespołem awans do pierwszej ligi, a trzy lata później wygrał los na loterii. Do klubu przyszła oferta z Europy i to z rosnącej w siłę Premier League.

Leeds United było wtedy jedną z czołowych drużyn w Anglii. Brytyjczycy zaoferowali za napastnika z RPA 275 tysięcy funtów. W połowie lat 90. to były duże pieniądze za anonimowego (na europejskie warunki) zawodnika, jakim był Masinga. Drużyna z Afryki przyjęła propozycję bez wahania. Phil spakował się i ruszył na podbój Europy.

W Leeds nie wszystko jednak poszło zgodnie z jego planem. Masinga spędził tam dwa lata, rozegrał 31 meczów i strzelił jedynie pięć goli. Ratunkiem miało być szwajcarskie FC Sankt Gallen, ale tam piłkarz grał jeszcze mniej (ani razu nie trafił do siatki). Potrzebna była kolejna zmiana. Tym razem na Włochy.
Getty Images/Clive Brunksell Getty Images/Clive Brunksell
W Salernitanie "Chippa" zagrał kilkanaście razy i zdobył cztery bramki. Zgłosiło się po niego FC Bari - zespół, który awansował do Serie A. Początkowo Masinga był rezerwowym, ale z czasem dostawał coraz więcej szans. W pierwszym sezonie strzelił dziewięć goli, w drugim było ich już jedenaście. Niewiele brakowało, a dzięki temu... trafiłby do wielkiego Interu Mediolan. Transfer wydawał się formalnością, ale Philemon miał pecha - doznał poważnej kontuzji i gigant zrezygnował z niego.

Z Bari rozstał się po czterech latach, a w 2001 roku wyjechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wcześniej jednak przeżył piękne chwile z drużyną narodową. W 1997 roku to on strzelił gola w meczu z Kongo, który dał RPA awans na mistrzostwa świata.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×