Zlatan Ibrahimović należy do tych piłkarzy, którzy nie dają sobie w kaszę dmuchać. Zwykle chodzi własnymi ścieżkami, uważa się za najlepszego na świecie i nie waha się nawet pobić z kolegą z zespołu, jeśli coś mu się nie spodoba.
Wygadany napastnik - ostatni sezon spędził w Paris Saint-Germain, ale odchodzi z tej drużyny - nie ma litości, jeśli kogoś sobie upatrzy. Potrafi nieźle z niego zakpić. Przekonał się o tym Kevin Trapp, bramkarz PSG.
Zastąpił Salvatore Sirigu i bronił w 35 meczach w tym sezonie. Włoski golkiper jest kolegą Ibrahimovicia, a przyjście Trappa nie wywołało uśmiechów u żadnego z nich. Tak przynajmniej twierdzili Arnaud Hermant i Damien Degorre, francuscy dziennikarze "L'Equipe".
Opowiedzieli, że Szwed od razu wymyślił nowy pseudonim dla Trappa - "Adolf", od Adolfa Hitlera. - Mówił "Adolf to, Adolf tamto". Kiedy Zlatan na coś się nakręci i uzna, że to dobry żart, nie odpuści. Chyba chciał w ten sposób wspomóc Salvatore, a może wyszła jego niewiedza - mówił Degorre.
ZOBACZ WIDEO piękny gol gwiazdora. Ma 42 lata i wciąż zachwyca
Dobrze powiedziane UWAŻA bo do najlepszych mu trooooooocheeeee brakuje. To ze jest samolubny i pusty
to nie oznacza ze dobry. Jesli serio myśli ze Czytaj całość