- Dlaczego miałbym zasiąść w sektorze dla VIP-ów i pić szampana, skoro mogę to robić w każdym innym miejscu na ziemi? Nic z tych rzeczy! Będę razem z islandzkimi fanami, ubrany w koszulkę w barwach narodowych - zapowiadał przed niedzielnym meczem Gudni Johannesson.
Niedawno wybrany nowy prezydent Islandii obawiał się jedynie, że ochrona nie zgodzi się na to, aby lożę VIP zamienił na sektor kibicowski. Było zatem ryzyko, że z obietnicy nic nie wyjdzie, ale stało się inaczej.
Johannesson rzeczywiście trafił na trybunę ze zwykłymi kibicami. Miał na sobie koszulkę reprezentacji Islandii i bawił się w najlepsze z fanami. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie zwycięstwa piłkarzy.
Gudni Johannesson, presidente de #Islandia, rechazó el palco VIP y observó el duelo vs. Francia junto a los hinchas. pic.twitter.com/zXnmfCrD5D
— Melina♡̷̷̷ (@melibirn) 3 lipca 2016
Gudni Johannesson, président Islandais, a refusé la tribune VIP pour être parmi les supporters.
— Algérienne ♈ Fière (@fleurbonoise1) 3 lipca 2016
Af'ham ya el fahem pic.twitter.com/5WvwyuxceE
Islandia zakończyła piękny sen na Euro 2016. Debiutant przegrał w ćwierćfinale z Francją 2:5. Prezydent jednak i tak może być dumny z piłkarzy, bo przed turniejem nikt nie dawał im szansy na wyjście z grupy.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO cudowne bramki Francuzów