Wstrząsające słowa legendy sportu. "Rak zżera mi ciało, ale walczę dalej"

Jedna z najwybitniejszych sportsmenek w historii przeżywa prawdziwy dramat. - Rak jest jak kanibal, zjada wszystko - mówi.

 Redakcja
Redakcja
Vera Caslavska PAP / CTK / Vera Caslavska

Siedmiokrotna mistrzyni olimpijska w gimnastyce sportowej (Tokio 1964 i Meksyk 1968) Czeszka Vera Caslavska choruje na raka trzustki. To jeden z najtrudniejszych nowotworów do leczenia.

W wywiadzie z dziennikiem "Blesk" 74-letnia prażanka przyznała wprost: "Rak zżera mi całe ciało, ale walczę dalej". Caslavska nie zamierza się poddawać.

- Rak jest jak kanibal, zjada wszystko. Nawet to, co dostarczasz do organizmu. Przeszłość sportowa daje mi jednak siły i wytrzymałość. To trudny czas w moim życiu. Niektórzy sądzili, że jak dostanę większe dawki lekarstw, to będę na kolanach, ale byli w błędzie. Sport wzmacnia psychikę - cytuje Caslavską "Blesk".
blesk.cz blesk.cz
W rozmowie z dziennikarzem wybitna gimnastyczka zauważyła, że nie zna nikogo, kto pokonałby nowotwór trzustki. Do tej pory była sportsmenka przeszła już dziewięć chemioterapii.

- W życiu nic Caslavskiej nie złamało i już nie złamie - czytamy w gazecie.

Caslavska jest jednym z symboli praskiej wiosny. Podczas igrzysk w Meksyku w 1968 roku protestowała przeciw wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego. W ojczyźnie spotkały ją za to szykany.

Po olimpiadzie, na której wywalczyła cztery złote medale (wielobój, skok, ćwiczenia wolne, poręcze), wyszła za mąż za czeskiego biegacza Josefa Odlozila (ślub odbył się w Meksyku). Urodziła mu dwoje dzieci - syna Martina i córkę Radkę. Jednak w 1987 r. się rozwiedli.

W sierpniu 1993 roku 19-letni wówczas syn Caslavskiej pokłócił się ze swoim ojcem i zadał mu cios w głowę. Odlozil zapadł w śpiączkę, a miesiąc później zmarł w szpitalu. Rodzinna tragedia była ogromnym wstrząsem dla Caslavskiej, która popadła z tego powodu w depresję.

Opracował PB

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: jest nowa piosenka o Lewandowskim

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×