Afera po Euro 2016: Niemcy oskarżają Francuzów o doping

Getty Images / Alex Livesey
Getty Images / Alex Livesey

Gazeta "Sport Bild" dokonała zaskakującego odkrycia w szatni Francuzów. W niewielkim kartonie znalazło się puste opakowanie po specyfiku, który może być uznawany za doping.

Francuzi pozbawili reprezentację Niemiec marzeń o mistrzostwie Europy. "Les Bleus" wygrali w półfinale Euro 2016 2:0 po dwóch trafieniach Antoine'a Griezmanna. Teraz znowu jest głośno o tym spotkaniu, a to za sprawą zaskakujących rewelacji niemieckiej gazety "Sport Bild".

Dziennikarze po spotkaniu dostali się do szatni Francuzów. Tam odkryli karton, w którym znajdowało się m.in. puste opakowanie po specyfiku Guronsan. Zrobiła się z tego wielka afera, bo jest to kofeinowy stymulant.

Od razu trzeba zaznaczyć, że Guronsan nie jest na liście zakazanych substancji WADA. "Sport Bild" jednak poprosił o opinię eksperta, a on nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z dopingiem.

- Guronsan dla mnie jest dopingiem! Udowodniono, że kofeina poprawia wydajność sportowca, bo zwiększa szybkość reakcji. Kodeks antydopingowy WADA jasno mówi, że każda próba zwiększenia mocy ciała jest dopingiem - mówi profesor Fritz Soergel, ekspert od dopingu.

Na razie Francuzi nie zajęli oficjalnego stanowiska w sprawie afery. Poza pustym opakowaniem nie ma też dowodów na to, że któryś z francuskich piłkarzy stosował Guronsan.

Opracował CYK

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niewiarygodny wyczyn! Strongman podniósł pół tony

Źródło artykułu: