Matilda Rapaport była znaną narciarką dowolną, która w świecie sportów ekstremalnych cieszyła się dużą popularnością. Szwedka została doceniona przez firmę Ubisoft i zaproszono ją do pracy nad grą "Steep".
30-latka pojechała do Chile, gdzie w Andach kręcono efektowne filmy do gry wideo. W trakcie pracy doszło do tragedii. Rapaport została zasypana przez lawinę. Sportsmenkę odnaleziono i przewieziono do szpitala, ale była już w ciężkim stanie. Nie udało jej się uratować. Głównymi przyczynami było niedotlenienie oraz uszkodzenia mózgu.
- To tragiczny wypadek, który głęboko nas poruszył. Matilda miała odwagę, pasję i chęć dzielenia się swoim ukochanym sportem ze światem. Dla wszystkich była wielką inspiracją - komentują producenci gry "Steep".
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Bale zadziwił kibiców. Dał popis na polu golfowym