Każda powtórka wypadku z niedzielnego wyścigu kolarskiego kobiet budzi przerażenie. Annemiek van Vleuten około dziesięć kilometrów przed metą upadła i z dużą siłą uderzyła w betonowy krawężnik. Przez długi czas leżała nieruchomo. Wielu z nas miało najgorsze myśli.
Holenderka trafiła do szpitala, gdzie zdiagnozowano kilka złamań, a także wstrząśnienie mózgu. To cud, że nie doszło do znacznie poważniejszych obrażeń. Można śmiało stwierdzić, że kask uchronił ją przed tragicznymi skutkami. Przecież w pierwszym momencie uderzyła głową o asfalt. Na szczęście 33-latka szybko wraca do zdrowia.
Kolarka postanowiła podziękować wszystkim za wsparcie, a zrobiła to... umieszczając na Twitterze "selfie". To pierwsze zdjęcie van Vleuten od wypadku. Na twarzy nadal widać skutki groźnego zdarzenia.
Thanks for all the messages. Hard to deal with my disappointment but also proud about our performance #teamNL pic.twitter.com/9uRaRniFV6
— Annemiek van Vleuten (@AvVleuten) 9 sierpnia 2016
Opuchnięta lewa strona twarzy, siniak pod okiem, zdrapanie i plaster nad powieką. Rany będą się jeszcze trochę goić, ale Holenderka i tak może mówić o wielkim szczęściu. Najważniejsze, że na jej twarzy pojawił się uśmiech.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak strzela najstarszy piłkarz świata