Sprzedawca w sklepie klubowym Arsenalu Londyn miał zareagować na wypowiedź Arsene'a Wengera po zremisowanym meczu z Leicester (wynik 0:0), w której słynny trener obwinił 600 osób zatrudnionych na Emirates za brak letnich transferów w jego zespole.
- Zarabiam nieco ponad 14 tys. funtów rocznie. Theo Walcott otrzymuje 10 razy tyle tygodniowo. Mam nadzieję, że moje odejście pozwoli Wengerowi kupić więcej piłkarzy. Nie chcę być ciężarem dla klubu - napisał anonimowy sprzedawca w otwartym liście do swojego pracodawcy.
- Od tej pory liczba pracowników w klubie zostanie zredukowana do 599, a ja udam się do urzędu pracy. Powodzenia. Mam nadzieję, że dacie mi dobre rekomendacje. Dziękuję za wszystko - dodał na koniec.
Jak piszą brytyjskie media, sprawa jest jednak mocno zagadkowa i nie wiadomo, czy na pewno doszło do opisywanej rezygnacji z pracy.
Opracował PB
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Kolejny popis Lewandowskiego