Powiesił się w obawie przed swoim agentem? Tragiczna historia medalisty olimpijskiego
Darren Sutherland wierzył, że złapał Boga za nogi, gdy pojechał na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Zdobył na nich brązowy medal i przeszedł na zawodowstwo. Jak się później okazało, to był początek dramatu.
W 2009 roku, po czterech wygranych walkach na zawodowym ringu, brytyjski pięściarz powiesił się we własnym domu. Ciało Sutherlanda odnalazł jego agent Frank Maloney. Dla 55-latka śmierć podopiecznego była ogromnym szokiem. Biznesmen dostał ataku serca i sam cudem został uratowany.
- Śmierć Darrena to wielka tragedia. Miał wielki talent i "papiery" na przyszłego mistrza świata - powiedział były czempion globu Barry McGuigan.
- Darren miał siłę, charyzmę, wszystko, żeby zostać wielkim pięściarzem. Niestety już nigdy nie zobaczymy go w ringu - dodał złoty medalista igrzysk z Barcelony Michael Carruth.
14 września minie siedem lat od tych tragicznych wydarzeń.Brązowy medalista z Pekinu przed śmiercią zmagał się z depresją. Miał ataki paniki. Nie mógł spać po nocach. Chciał rzucić boks, ale obawiał się reakcji swojego menedżera, który na 16 października 2009 r. zorganizował mu kolejny pojedynek.
- Darren był przerażony. Nie chciał walczyć. Ale powiedział mi, że gdyby zerwał kontrakt, Frank kazałby mu zapłacić 90 tysięcy funtów kary, a później zniszczyłby jego rodzinę i karierę - zeznał przed sądem przyjaciel pięściarza Ismay Bourke.Śledztwo w sprawie śmierci Sutherlanda miało kilka zwrotów akcji. Ten najpoważniejszy wydarzył się prawie rok po jego śmierci. Patolog sądowy Jack Crane w porozumieniu z rodziną sportowca zażądał przeprowadzenia drugiej sekcji zwłok.
- Jego zdaniem do zgonu Sutherlanda mogło dojść z udziałem osób trzecich, ponieważ gdy znaleziono ciało 27-latka, jego ręce były związane z tyłu - pisały wówczas media na Wyspach.
Do ekshumacji doszło we wrześniu 2010 roku, ale werdykt sądu nie został zmieniony.
Tłumaczenia Maloneya
Agent Sutherlanda nigdy nie czuł się winny. Gdy leżał w szpitalu i leczył się po ataku serca, miał odebrać nieprzyjemny telefon od ojca pięściarza.
- Krzyczał, obrażał mnie i rzucał poważnymi oskarżeniami. Byłem zaskoczony. Rozumiem, że przeżywał żałobę po stracie syna. Ale to nie powód, aby się na mnie wyładowywać. Moim zdaniem w wielu sprawach nie miał racji - twierdził Maloney.W ostatnim czasie głośno było o bokserskim menedżerze - z zupełnie innego powodu. Frank Maloney postanowił... zmienić płeć. Obecnie nazywa się Kellie i jest kobietą.
Ataki "hejterów"
W smutnej historii Sutherlanda jest jeszcze jeden wątek. Po zdobyciu brązowego medalu IO w Pekinie bokser spotykał się z Hazel O’Sullivan (obecna dziewczyna piłkarza Androsa Townsenda). Modelka mocno przeżyła jego śmierć. Przez lata nie miała odwagi odwiedzić jego grobu.
- Gdy dowiedziałam się o samobójstwie Darrena, byłam w szoku, bo nigdy wcześniej nie straciłem kogoś bliskiego. Czułam się winna, padłam na kolana i zaczęłam płakać. To było straszne - przyznała po latach.
Dużo gorsze były jednak ataki "hejterów" na jej osobę. O’Sullivan według wielu ludzi była winna problemów z depresją boksera, ponieważ zerwała z nim krótko przed tragedią.
- Po odejściu Darrena odebrałam sporo wiadomości na portalach społecznościowych. Ludzie pisali o mnie różne rzeczy. Zmyślali, że szukam rozgłosu w mediach. To bolało. Ale łatwo jest osądzać, gdy nie zna się faktów - powiedziała.
Sutherland to brązowy medalista olimpijski z Pekinu w wadze do 75 kg i dwukrotny mistrz Unii Europejskiej (2007, 2008). W latach 2008-2009 stoczył cztery zawodowe walki. Wszystkie wygrał przed czasem.
Opracował PS
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
specjalny down Zgłoś komentarz
sportowca zażądał przeprowadzenia drugiej sekcji zwłok. - Jego zdaniem do zgonu Sutherlanda mogło dojść z udziałem osób trzecich, ponieważ gdy znaleziono ciało 27-latka, jego ręce były związane z tyłu[/quote] no to juz trzeba byc Brytyjczykiem