Reprezentacja Gwinei wróciła z Rio de Janeiro z pustymi rękami. Brak medali to nie jedyny problem. Okazało się, że na pokład samolotu wsiadła niekompletna drużyna. Wśród sportowców zabrakło dwóch uczestników igrzysk olimpijskich.
[tag=58850]
Amadou Camara[/tag] oraz Mamadam Bangoura nie wrócili do domów. Szef gwinejskich olimpijczyków poinformował, że oboje zaginęli 48 godzin przed odlotem. Jedynie judoczka zostawiła po sobie informację, że chce spróbować swojego szczęścia w innym kraju.
- Mamadam wstydziła się wrócić do kraju, bo w Rio nie zdobyła medalu. Powiedziała mi, że chce teraz trenować w bardziej rozwiniętym kraju - mówi anonimowo jeden z członków gwinejskiej kadry.
Z kolei na temat Camary nie ma żadnych informacji i nikt nie wie, co się z nim dzieje. Można jedynie domyślać się, że pływak także celowo nie wrócił do rodzinnego kraju.
Bangoura w Rio startowała w judo, w kategorii do 63 kilogramów. 22-latka
odpadła już w 1/16 finału. Z kolei Camara rywalizował w pływaniu, ale w zawodach na 50 metrów stylem dowolnym zajął dopiero 78. miejsce.
Po każdych igrzyskach olimpijskich wielu sportowców nie wraca do swoich krajów. Cztery lata temu w Londynie na podobny ruch zdecydowało się kilkunastu sportowców z Kamerunu, Erytrei, Gwinei i Wybrzeża Kości Słoniowej.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dwóch piłkarzy Bayernu lepszych od czterdziestu rywali