Rodzinna tragedia wojownika MMA. W wypadku zginął jego 15-miesięczny syn

Marcus Kowal tylko przez piętnaście miesięcy cieszył się z bycia tatą. Jego ukochany synek zginął w tragicznych okolicznościach. 72-letnia kobieta, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, potrąciła wózek z malutkim Liamem w środku.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Facebook

Dramatyczne sceny rozegrały się na jednej z ulic w amerykańskim Hawthorne, w stanie Kalifornia. Malutkiego syna Marcusa Kowala - zawodnika MMA - zabrała na spacer siostra jego dziewczyny. 15-latka prowadziła wózek z dzieckiem, gdy w pewnym momencie uderzył w nich samochód.

15-miesięczny Liam Kowal, a także nastolatka poważnie ucierpieli. Świadkowie opowiadają, że po wypadku dziecko nie oddychało. Lekarze jednak przez dwa dni walczyli o jego życie. Niestety bezskutecznie.

- Lekarze poinformowali nas, że mózg naszego dziecka przestał funkcjonować. Tak mocno walczył. Jego serce wciąż bije, ale mózg już nie pracuje. Nasze serca są złamane, a w duszach zapanowała pustka. Musimy sobie z tym poradzić - napisał na Facebooku Kowal.

Siostra dziewczyny Marcusa Kowala, która była na spacerze z chłopcem, trafiła do szpitala w ciężkim stanie, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Sprawa wstrząsnęła całą Ameryką, bo wypadek spowodowała 72-letnia kobieta, która w dodatku próbowała uciec z miejsca wypadku. Świadkowie w porę ją zatrzymali. Po przyjeździe policji okazało się, że była pod wpływem alkoholu.

Rodzice małego Liama zdecydowali, że oddadzą narządy swojej pociechy do przeszczepu.

Marcus Kowal w MMA stoczył pięć pojedynków, w tym jeden w znanej organizacji Strikeforce. Amerykanin o szwedzkich korzeniach odniósł trzy zwycięstwa, raz przegrał, a ostatnią walkę - z Mikem Kubeską - zremisował.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Drzyzga poślubił piękną Monikę. Koledzy z kadry bawili się na weselu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×