Do niedawna Phillip Brooks był znany głównie fanom, którzy interesują się wrestlingiem. W WWE był gwiazdą, ale teraz postanowił podjąć nowe wyzwanie. "CM Punk" podpisał kontrakt z UFC. Wszyscy z ciekawością czekali, co zaprezentuje w oktagonie.
Amerykanin w miniony weekend stoczył walkę na gali UFC 203 w Cleveland. Rywalem był Mickey Gall, który nie miał litości dla byłego wrestlera. Brooks został poddany już w pierwszej rundzie po niewiele ponad dwóch minutach.
Niedługo potem federacja UFC ujawniła zarobki wszystkich uczestników gali. Ile zarobił "CM Punk"? 500 tysięcy dolarów. Lepsze wypłaty otrzymali tylko bohaterowi walki wieczoru, a więc Alistair Overeem (800 tys. dolarów) i Stipe Miocić (600 tys. dolarów). Marnie wygląda natomiast gaża dla Galla, który otrzymał zaledwie 30 tys. dolarów.
Oburzeni są nie tylko kibice, ale także inne gwiazdy UFC, które na Twitterze zaczęły otwarcie komentować sprawę.
- Co za żart - pisze Rory MacDonald.
- "CM Punkt" dostał 500 tysięcy za pierwszą walkę, gdy my wszyscy musimy za taką płacić? Powinniście się wstydzić - dodaje Cat Zingano.
- Inwestujcie w kobiece MMA, a nie w cyrkowych wojowników - wtóruje jej "Cris" Cyborg.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gol jak w LM. Piękny samobój w polskiej lidze