Ewa Piątkowska wywołała burzę, tłumacząc w wywiadzie dla ringblog.pl, dlaczego reklamuje swoją najbliższą walkę z Aleksandrą Magdziak Lopes jako starcie o pierwsze żeńskie mistrzostwo świata w polskim boksie.
Polska pięściarka stwierdziła, że tytuły, które w przeszłości zdobywały Agnieszka Rylik, Iwona Guzowska oraz Karolina Łukasik były nieprestiżowe. - To, co zdobywały Iwona Guzowska czy Agnieszka Rylik, to były paski małych federacji (WIBF czy WIBO - przyp. red.). Mistrzyniami tych federacji mógł być każdy, wystarczy sprawdzić, z jakimi rywalkami Polki się mierzyły - stwierdziła wprost.
Na odpowiedź Rylik długo nie trzeba było czekać. 42-latka odniosła się do słów Piątkowskiej na Facebooku. - Podajesz informacje, które nie są prawdziwe i godzą w nasz wizerunek. Były trzy mistrzynie świata w boksie zawodowym! A Ty możesz być pierwszą w innej federacji. Zasłużyłyśmy sobie na szacunek kibiców dobrym boksem, a nie farmazonami i ślizganiem się na naszych plecach - zaznaczyła.
"Tygrysica" szybko odpisała swojej koleżance po fachu. - Nie mów, że ślizgam się na czyichś plecach, bo od początku się od was odcinałam i szłam swoją drogą. Nie widzę, żebyś wspierała dzisiejsze zawodniczki, a ze swoją pozycją mogłabyś. Niczego ci nie zawdzięczam - wyjaśniła 31-latka.
Na zakończenie Rylik poprosiła Piątkowską, aby w końcu zajęła się pracą, a nie atakowaniem innych. - Jesteś antypatyczna i jeszcze nic w ringu nie pokazałaś! (...) A zawdzięczasz nam sporo. Nigdy nikt by nie puścił boksu kobiecego w Polsce, gdyby nie nasz robota i mega oglądalność walk - stwierdziła była mistrzyni świata.
Piątkowska wraca do ringu w sobotę 17 września. Stawką walki z Lopes będzie pas mistrzyni świata organizacji WBC. "Tygrysica" do tej pory przegrała tylko raz we wrześniu 2015 roku z Ewą Brodnicką po niejednogłośnej decyzji sędziów. Niektórzy do dziś są zdania, że był to niesprawiedliwy werdykt.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak strzelają gwiazdy "Królewskich"