Wojtek Wolski urodził się w Zabrzu, ale wychowywał w Kanadzie. To tam nauczył się grać w hokeja na lodzie i był na tyle dobrym zawodnikiem, że trafił do ligi NHL, ale obecnie występuje w Europie.
30-latek gra w rosyjskiej ekstraklasie KHL, gdzie reprezentuje barwy Mietałłurga Magnitogorsk. W ostatnim spotkaniu tej drużyny przeżył dramat. Wszystko przez z pozoru niegroźną sytuację.
Wolski w walce o krążek rzucił się na lód. Hokeista z dużą prędkością uderzył w bandę głową. Zawodnik Mietałłurga nie był w stanie sam stanąć na łyżwach.
Na lód wjechały nosze i to na nich 30-latek opuścił lodowisko. Przewieziono go do szpitala. Rosyjski klub jednak udzielił pierwszych informacji.
- Wolski doznał złamania czwartego i siódmego kręgu szyjnego, uszkodził rdzeń kręgowy, doznał wstrząśnienia mózgu i ma na twarzy liczne otarcia. Na szczęście operacja nie jest konieczna. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii, gdzie jest cały czas monitorowany. Prawdopodobnie Wojtek nie zagra już w tym sezonie - czytamy na stronie klubu.
Wolski w ubiegłym sezonie był wiodącą postacią swojej drużyny. W obecnych rozgrywkach, w dziewiętnastu meczach, zaliczył po pięć bramek i asyst.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była łysina, jest czupryna. Slaven Bilić przeszczepił włosy?
Wojtek świetnie się odnalazł w KHL.
Oby to nie było coś co zakończy mu karierę.