Była reprezentantka Polski w skoku o tyczce Monika Pyrek i Anna Lewandowska od pewnego czasu się przyjaźnią. Latem ubiegłego roku obie panie trenowały - razem z fankami popularnej blogerki i mistrzyni karate - na obozie w Dojo Stara Wieś.
- Jak się uczyć - to od najlepszych! Technika biegu z Moniką Pyrek - pisała wówczas na Instagramie małżonka Roberta Lewandowskiego.
Ostatnio Pyrek i jej mąż - menedżer sportowy Norbert Rokita - odwiedzili swoich przyjaciół w Monachium. Goście Lewandowskich zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z piłkarzem Bayernu.
Pozdrawiamy z Monachium @NorbertRokita @lewy_official pic.twitter.com/hi5Rcd6oDl
— Monika Pyrek (@monikapyrek) 28 października 2016
Rokita pochwalił się też na Twitterze, że kapitan Biało-Czerwonych sprawił mu "piękną pamiątkę". Chodzi o autograf Carlo Ancelottiego, który szkoleniowiec mistrza Niemiec złożył dla męża Pyrek na pierwszej stronie swojej biografii pt. "Dyskretne przywództwo".
Dziękuje @lewy_official za zorganizowanie pięknej pamiątki@MrAncelotti @monikapyrek #quietleadership pic.twitter.com/MdGzJBnbKN
— Norbert Rokita (@NorbertRokita) 28 października 2016
O przyjaźni pomiędzy obiema parami pisał w książce pt. "Nienasycony. Robert Lewandowski" Paweł Wilkowicz. - Monika, czterokrotna olimpijka, trzykrotna medalistka mistrzostw świata, ma w Radiu Szczecin swój cykl wywiadów z ludźmi sportu i zaprosiła kiedyś na rozmowę Anię. Skończyło się tak, że dziś obie pary się przyjaźnią - tak brzmi fragment książki Wilkowicza.
Autor wspomina też, że Pyrek trochę żałuje, iż wcześniej nie spotkała na swojej drodze Lewandowskiej, która obecnie jest autorytetem w kwestii odżywiania się sportowców.
- Monika powtarza wszystkim, że gdyby Anię poznała wcześniej, to może by jeszcze skakała. A na pewno wycisnęłaby ze swojej kariery dużo więcej - czytamy w autoryzowanej biografii najlepszego polskiego piłkarza.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zimnej wody się nie boi. Błachowicz wykąpał się w jeziorze