Niebawem miną już trzy lata od tragicznego wypadku we francuskich Alpach. Michael Schumacher zjeżdżał na nartach i upadł tak niefortunnie, że uderzył głową w kamień. Legendarny kierowca Formuły 1 długo walczył o życie i znajdował się w śpiączce.
Do dzisiaj "Schumi" nie wrócił do pełni zdrowia, choć nie jest już w śpiączce. Nadal jednak przebywa w klinice, którą wybudowano przy jego domu. W mediach natomiast pojawiają się sprzeczne informacje na temat jego zdrowia. Często jednak słychać głosy, że być może nigdy nie wróci do dawnej sprawności.
Rodzina rzadko komentuje medialne spekulacje, ale teraz to może się zmienić. Najbliżsi postanowili wyjść naprzeciw kibicom i stworzyli specjalne miejsce w sieci.
Powstała oficjalna strona, którą znajdziecie pod adresem michael-schumacher.de. Ponadto powstały profile w portalach społecznościowych. Na razie są to Facebook oraz Instagram, a niebawem pojawi się również Twitter.
- To forma podziękowania dla kibiców za lata ich lojalności i sympatii. Wielu z nich nie wiedziało, gdzie mogliby porozmawiać, powspominać i świętować dawne sukcesy Michaela. Teraz mogą spotkać się na naszej stronie i w portalach społecznościowych - mówi menedżerka legendy F1 Sabine Kehm.
To nie przypadek, że strona oficjalnie wystartowała 13 listopada. To w tym dniu, w 1994 roku na torze w Australii, Schumacher zdobył pierwszy z siedmiu tytułów mistrza świata F1.
Kibice już domagają się, aby rodzina posunęła się dalej i opublikowała oficjalne stanowisko na temat stanu zdrowia "Schumiego". Na razie na to się nie zapowiada. Bardziej prawdopodobne jest, że strona i portale społecznościowe będą służyć do wspominania dawnych sukcesów na torze.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz prawie amator, a gol jak u Maradony