Mecz eliminacji mistrzostw świata pomiędzy Albanią a Izraelem początkowo miał odbyć się na stadionie Loro Borici w Szkodrze. Ostatecznie zmieniono lokalizację i pojedynek odbył się na mniejszym obiekcie w Elbasanie.
Informowaliśmy wówczas, że przyczyną był planowany zamach terrorystyczny. W Albanii nikt jednak nie chciał tego potwierdzić, a szczegóły były owiane tajemnicą. Teraz nowe fakty w tej sprawie opisał brytyjski dziennik "Daily Star".
Celem terrorystów z grupy ISIS byli piłkarze reprezentacji Izraelu. Zamachowcy chcieli urządzić rzeź w Szkodrze. Najpierw miały zostać zdetonowane ładunki wybuchowe na trybunach, a następnie zawodnicy mieli zostać rozstrzelani.
Kosovo police confirms it thwarted simultaneous ISIS attacks on Israeli football team https://t.co/f2PbDAzmLD pic.twitter.com/451ccGWJOl
— Daily Star (@Daily_Star) 17 listopada 2016
Niewiele brakowało, a doszłoby do masakry, w której mogło zginąć wielu niewinnych ludzi. Na mecze kadry Albanii, gdy gra na stadionie Loro Borici, średnio przychodzi 15 tysięcy kibiców. To mógł być jeden z najtragiczniejszych zamachów w historii sportu.
Na szczęście w porę złapano terrorystów. "Daily Star" podaje, że aresztowano czterech Albańczyków, dwóch Macedończyków i dziewięciu obywateli Kosowa. Dwóch zatrzymanych potwierdziło informacje o zamachu i zgodzili się współpracować z grupą antyterrorystyczną.
Izraelczycy już wcześniej mieli sygnały, że w Albanii może być bardzo niebezpiecznie. Na mecz w eliminacjach do MŚ 2018 polecieli z własnymi ochroniarzami. Ponadto prosili FIFA o zgodę na rozegranie meczu na neutralnym terenie, ale światowa federacja odrzuciła ich wniosek i jedynie zgodziła się, by mecz odbył się bliżej stolicy.
Na boisku lepszy był Izrael, który zwyciężył 3:0 i dzięki temu zajmuje trzecie miejsce w grupie G.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: awantura na meczu z Kasperczakiem! Trener wkroczył na murawę
A co to za kraj ten IZRAELU?