Choć w ostatnich dniach można zauważyć spadek kursów bukmacherskich na zwycięstwo "Popka" (coraz więcej kibiców stawia na lidera Gangu Albanii), to nadal zdecydowanym faworytem pozostaje Mariusz Pudzianowski. Pięciokrotny mistrz świata strongmanów ostatnio zmagał się z przeziębieniem, ale zapewnia, że z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku. Nie bierze pod uwagę porażki z Rakiem.
- Musiałbym mieć chyba obie ręce i obie nogi połamane, żeby tę walkę przegrać. Widziałem, jak "Popek" walczy, i ani techniki Muhammada Alego, ani szybkości Mike'a Tysona nie dostrzegłem - mówi Pudzianowski w rozmowie z "Super Expressem".
Walka "Pudziana" z "Popkiem" wzbudza ogromne zainteresowanie wśród fanów. Wojownik z Białej Rawskiej przyznaje, że w ostatnim czasie jest zasypywany wiadomościami od nastoletnich sympatyków lidera Gangu Albanii. Treść niektórych go rozbawiła.
- Jeden młody człowiek był naprawdę ostry, kazał mi się w tej walce podłożyć. Uratowała mnie jego mama, bo akurat zawołała go na obiad - śmieje się w rozmowie z "SE".
To jedna z ostatnich walk "Pudziana" w MMA? "Zbliża się mój koniec, moja emerytura"
Zdarza się jednak, że niektórzy internauci przekraczają granice. Groźby, wyzwiska i wulgaryzmy - wobec tego 39-letni "Pudzian" nie chce przejść obojętnie.
- Te internetowe napinki mnie nie ruszają, ale z drugiej strony jestem przerażony, patrząc, jaką mamy młodzież. Oczywiście to nie dotyczy wszystkich młodych ludzi, ale takich wulgarnych wiadomości od fanów "Popka" było mnóstwo - dodaje.
Kilkanaście dni temu Pudzianowski udostępnił jeden z wulgarnych wpisów w sieci, przy okazji upubliczniając dane internauty. - Co za styl, co za klasa - pewnie uważa się za asa. Ładnie wychowany, ładnie!!! - napisał rywal "Popka".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ta siłaczka waży niespełna 47 kg. Zobacz, z jakim ciężarem się uporała!