Ronaldo porzucił Lamborghini i wezwał pogotowie. Nie mógł wytrzymać z bólu

PAP/EPA / ALBERTO ESTEVEZ
PAP/EPA / ALBERTO ESTEVEZ

Cristiano Ronaldo spędził cały dzień ze swoją ukochaną, ale w drodze do domu pojawił się problem z nadgarstkiem. Portugalczyk potrzebował szybkiej pomocy.

Kilka dni temu Cristiano Ronaldo doznał kontuzji nadgarstka na jednym z treningów Realu Madryt. Wydawało się, że nie jest to zbyt poważna kontuzja. Rewelacje zagranicznych mediów jednak pokazują, że Portugalczyk nie może bagatelizować urazu.

"Cris" skorzystał z chwili wolnego i zabrał swoją nową dziewczynę na wycieczkę narciarską. Georgina Rodriguez towarzyszyła najlepszemu piłkarzowi świata w ośrodku Navacerrada, który znajduje się nieopodal Madrytu. Problemy pojawiły się w drodze powrotnej do domu.

Ronaldo prowadził swoje luksusowe Lamborghini Aventador warte 260 tysięcy funtów. W pewnym momencie musiał zjechać z drogi. Ból w nadgarstku tak się nasilił, że gwiazdor "Królewskich" nie był w stanie dalej prowadzić.

Piłkarz musiał porzucić swoje auto na ulicy i wezwał pogotowie, a następnie udał się do pobliskiego szpitala. Niedługo potem po Lamborghini przyjechała policja i pomoc drogowa.

Na razie nie wiadomo, jak ze stanem zdrowia portugalskiego piłkarza. Jego występ w najbliższym meczu z Celtą Vigo i tak stał pod znakiem zapytania z powodu kontuzji stopy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazda lekkoatletyki w bikini. Oszałamiający widok!

Źródło artykułu: