Kamil Grosicki w debiucie w angielskiej Premier League spisał się bardzo dobrze. Reprezentant Polski nie zdobył wprawdzie gola, ale był mocnym punktem Hull City w wygranym starciu z Liverpoolem (wynik 2:0).
Były już gracz francuskiego Stade Rennes miał udział przy bramce na 1:0. Po rzucie rożnym, którego był wykonawcą, bramkarz gości Simon Mignolet popełnił fatalny błąd, wypuszczając piłkę z rąk po lekkim uderzeniu Toma Huddlestone'a. Wpadkę belgijskiego golkipera Liverpoolu wykorzystał Senegalczyk Alfred N'Diaye, który skierował z bliska piłkę do siatki.
Po meczu Grosicki był oblegany przez fanów, wśród których nie brakowało polskich sympatyków futbolu. Na swoim profilu na Twitterze agent piłkarza Daniel Kaniewski opublikował zdjęcie, na którym widzimy nowego skrzydłowego Hull City w towarzystwie dwóch kibiców, trzymających biało-czerwoną flagę z napisem "Polskie Tygrysy".
- Darek Michalczewski doczekał się następcy - skomentował z humorem menedżer Grosickiego.
Darek Michalczewski doczekał się następcy @GrosickiKamil pic.twitter.com/B2Xf21Q8R0
— Daniel Kaniewski (@DKaniewski) 4 lutego 2017
Przypomnijmy, że Michalczewski w trakcie kariery bokserskiej nosił pseudonim "Tiger". Grosicki ma szansę zostać "Polskim Tygrysem", bo jego nowy zespół nazywany jest "The Tigers".
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: takie rzeczy widuje się rzadko. Niecodzienny gol z Brazylii