W ostatnim meczu ligowym z Osasuną Pampeluna - Real Madryt zwyciężył 3:1 - Sergio Ramos obchodził piękny jubileusz. Wychowanek Sevilli wystąpił po raz 500. w barwach "Królewskich". Z tej okazji kapitan Realu wziął udział w specjalnym czacie na Facebooku, w trakcie którego odpowiadał na pytania kibiców.
Jedno z pytań dotyczyło ulubionej bramki, jaką zdobył w karierze obrońca reprezentacji Hiszpanii. Ramos nie był do końca zdecydowany, ale ostatecznie wybrał jedno z trafień. - Sam nie wiem. Mam na koncie kilka ważnych bramek zdobytych w odpowiednim czasie (często w ostatnich minutach spotkań - przyp. red.). Wszystkie są dla mnie szczególne, ale jeśli miałby wskazać tę jedną, to myślę, że byłoby to trafienie, które przedłużyło nasze szanse na zdobycie "La Decima" (dziesiąty Puchar Europy - przyp. red.) - powiedział Ramos.
Przypomnijmy, że w finale Ligi Mistrzów w 2014 roku kapitan "Królewskich" w 93. minucie meczu wyrównał na 1:1 i doprowadził do dogrywki, w której Real pokonał Atletico Madryt (4:1 po 120 minutach). Ekipa z Santiago Bernabeu triumfowała wówczas po raz 10. w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych w Europie.
Jak się okazuje, do liczby "93" piłkarz podchodzi dziś z dużym sentymentem. Ramos zdobył się na zaskakujące wyznanie. Oto bowiem nie wyklucza, że w przyszłości... zmieni numer, z jakim gra na boisku. - "Czwórka" przyniosła mi szczęście. Towarzyszy mi przez całą karierę w Realu. Nie wykluczam jednak, że kiedyś zamienię ją na... "93" - zaskoczył fanów.
FB Live | Sergio Ramos: "I haven't ruled out changing my No.4 shirt for 93". #SR4 #HalaMadrid pic.twitter.com/Bf56H9P8N8
— Team Ramos (@TheKingSR4) 13 lutego 2017
Ramos zdradził też, że gdyby nie został piłkarzem, to z pewnością uprawiałby zawodowo inną dyscyplinę. Chodzi o tenis ziemny. - Od dzieciństwa przykuwał moją uwagę. Rywalizowałbym teraz z Rafaelem Nadalem - powiedział jubilat w barwach Realu.