Koniec słynnego grubego bramkarza. Po aferze hazardowej odszedł z zespołu
Piękna historia zamieniła się w wizerunkową katastrofę. Zamieszany w aferę bukmacherska bramkarz angielskiego Sutton, popłakał się trenerowi do słuchawki.
Wyszło na jaw, że nie jest to przypadkowe zdarzenie, ale układ z jedną z firm bukmacherskich. Bukmacher płacił osiem funtów za każdego postawionego, że tak się stanie. W grę podobno wchodziła pięciocyfrowa kwota.
Gary Lineker napisał na swoim twitterze, że "Futbol dzień po dniu traci swoje serce i poczucie humoru".
45-letni Wayne Shaw zrezygnował z gry w piłkę. Paul Doswell, trener drużyny, skomentował sytuację dla BBC: "Popełnił ogromny błąd w ocenie sytuacji. Rozmawiałem z nim przez telefon. Płakał. To była taka rozmowa, że pod koniec właściwie nie mogliśmy wydusić z siebie słowa".
Doswell uważa, że bramkarz po prostu był naiwny i się pogubił.
- W tych ostatnich miesiącach wielki świat go wciągnął. Czuł się coraz mocniejszy i moim zdaniem to go zgubiło. Podczas gdy wszyscy koncentrowaliśmy się na meczu, Wayne z każdym dniem stawał się supergwiazdą - mówi Doswell.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: trafił przewrotką i oszalał z radości. Genialny gol z Niemiec