Anglicy powoli otrząsają się po zamachach z Londynu. Napastnik najpierw rozjeżdżał ludzi na Moście Westminsterskim, a następnie próbował przedostać się do parlamentu.
Zginęły trzy osoby, wiele jest rannych. Wśród śmiertelnych ofiar jest Keith Palmer, policjant z 25-letnim stażem. To on próbował powstrzymać napastnika przed wtargnięciem do budynku, za co został zamordowany.
Okazuje się, że 48-letni mężczyzn był zagorzałym fanem piłki nożnej. Jego ukochanym klubem był trzecioligowy Charlton Athletic. Palmer od wielu lat regularnie przychodził na stadion The Valley. Klub o nim nie zapomniał i uhonorował go w wyjątkowy sposób.
- Keith był wiernym fanem Charltonu i posiadał karnet na cały sezon. Był znaną postacią w naszej społeczności. W hołdzie dla niego w tym miejscu ułożyliśmy biało-czerwony szalik klubowy, który będzie tam do najbliższego meczu na naszym stadionie. W tym czasie klub przemyśli, w jaki sposób upamiętnić go podczas spotkania - czytamy w oficjalnym komunikacie.
It is with great sadness that the club has learned of the tragic death of loyal fan, PC Keith Palmer --> https://t.co/4YED5bCx7j #cafc pic.twitter.com/TQbKSrGFET
— Charlton Athletic FC (@CAFCofficial) 23 marca 2017
Charlton po przerwie na mecze reprezentacji pierwszy mecz rozegra na wyjeździe z Peterborough United. Trzy dni później podejmie Milton Keynes Dons i wtedy odda hołd Palmerowi.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wpadka bramkarza. Nie widział, co się dzieje