FC Barcelona B, która występuje w Segunda B (trzecia liga hiszpańska), wyrównała rekord rozgrywek z 1992 roku. Ćwierć wieku temu Extremadura pokonała Portuense 12:0. W miniony weekend Katalończycy - lider rozgrywek - zrobili to samo z zamykającym tabelę zespołem Eldense.
Po ostatnim gwizdku sędziego widać było, że goście są załamani. Niektórzy zawodnicy płakali, schodząc z boiska. Byli pocieszani przez graczy "Dumy Katalonii". Później jednak wyszło na jaw, że piłkarze Eldense mogli udawać rozpacz. Nie wszyscy bowiem wierzą, że porażka 0:12 to efekt aż tak dużej różnicy klas.
Władze klubu ze wschodniej Hiszpanii, który został założony w 1921 roku, po spotkaniu ogłosiły, że... wycofują drużynę z ligi! Do końca sezonu zostało sześć kolejek i wszystko wskazuje na to, że gracze Eldense już na boisko nie wyjdą. To jednak nie wszystko.
Szefowie Eldense w trybie natychmiastowym rozwiązali umowę z włoskim inwestorem. Pojawiło się bowiem podejrzenie, że mecz był ustawiony, a biznesowi partnerzy z Italii maczali w tym palce.
Zobacz, jak doszło do pogromu na Mini Estadi w Barcelonie.
- Po pilnym spotkaniu zarządu umowa z włoskim inwestorem została rozwiązana, a pierwsza drużyna jest tymczasowo zawieszona - mówił David Aguilar, szef zarządu. - Widziałem dziwne rzeczy: brak zaangażowania, tylko jedną żółtą kartkę i zawodników, którzy odstawiali nogi - dodał.
Zawiadomiono policję, która wszczęła śledztwo w sprawie ustawienia meczu. Szef Eldense zapowiada, że wyciągnie wnioski wobec piłkarzy, którym udowodnione zostanie działanie przeciwko swojemu klubowi.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: młody Messi w Barcelonie. Tego filmu nikt jeszcze nie pokazywał