Działacze szkockiego klubu Banks O' Dee Football Club z Aberdeen nie mogli wyjść z podziwu, kiedy dowiedzieli się, że piłka, którą spisali już na straty odnalazła się w... Norwegii. Podczas meczu zespołów U-19 futbolówka kopnięta przez jednego z piłkarzy wpadła do rzeki Dee, która uchodzi do Morza Północnego.
Młodzieżowcy z Banks O' Dee FC sądzili, że stracili bezpowrotnie piłkę. Tymczasem na adres mailowy klubu przyszła wiadomość z małej wyspy Vanna na Morzu Norweskim (od południa sąsiaduje z Morzem Północnym), że fale wyrzuciły ją na plaży znajdującej się 1800 km od Aberdeen.
- Witam. Prawdopodobnie macie rekord świata w długości kopnięcia. Mój przyjaciel znalazł piłkę z nazwą waszego klubu na plaży. Pokonała imponujący dystans. Jesteśmy oddaleni 1118 mil (1800 km - przyp. red.) na północ od Aberdeen, na wyspie Vanna, 10 km od Tromso - napisał fan futbolu z Norwegii.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Chalidow już ma następcę. Tak ćwiczył z 4-letnim synem