Spiker na meczu groził odholowaniem auta. Okazało się, że to samochód bramkarza

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Soccer AM / Sytuacja z meczu Dulwich Hamlet - Crystal Palace
Twitter / Soccer AM / Sytuacja z meczu Dulwich Hamlet - Crystal Palace
zdjęcie autora artykułu

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas towarzyskiego meczu w Anglii. Spiker prosił o przestawienie jednego z aut. Gdy zagroził odholowaniem, panikować zaczął... bramkarz jednej z drużyn.

W tym artykule dowiesz się o:

Na towarzyskim meczu Dulwich Hamlet z ekipą z Premier League Crystal Palace spiker prosił o  przestawienie auta, które blokowało innych samochód. Po dwóch komunikatach właściciel się nie odnalazł, dlatego za trzecim razem zagrożono odholowaniem auta. Wtedy panikować zaczął... bramkarz Dulwich.

- Pierwsze dwa komunikaty zignorowałem. Za trzecim razem wspomnieli, że będzie odholowany. Wtedy spanikowałem! - napisał na Twitterze właściciel samochodu, Preston Edwards.

Golkiper nie chciał jednak przerwać meczu, tylko odwrócił się do kibiców i zaczął krzyczeć "to mój samochód". W efekcie fani zaintonowali przyśpiewkę "Preston przestaw samochód, Preston przestaw samochód".

Zobacz sytuację:

Później Preston tłumaczył się, że zaparkował w niewłaściwym miejscu, ponieważ był spóźniony i nigdzie nie było wolnej przestrzeni. Tymczasem mecz zakończył się wygraną Crystal Palace 5:0.

ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Kamil Grosicki szczerze o akcji przy golu na 2:3. "Wydaje się, że piłka wyszła, ale nie mnie oceniać"

Źródło artykułu:
Komentarze (0)