FFF: Marcin Najman po walce z "Trybsonem". "Wiedziałem, że jak będzie ziemia, to będzie problem"

Newspix /  MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK /  / Na zdjęciu: Marcin Najman
Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK / / Na zdjęciu: Marcin Najman

Marcin Najman po walce przyznał, że spodziewał się takiej taktyki ze strony Pawła Trybały. Podczas wywiadu w szatni pojawił się też trener "Trybsona", który zdradził, że jego podopieczny tę akcję ćwiczył przez trzy miesiące.

42 sekundy trwała walka Marcina Najmana z Pawłem Trybałą na gali FFF w Zielonej Górze. Trybson szybko dopadł swojego rywala i najpierw sprowadził go do parteru, a potem zasypał ciosami. "El Testosteron" tym razem nie odklepał, bo to sędzia postanowił przerwać pojedynek.

FFF. Wyniki gali: "Trybson" i "Pudzian" z nokautami w kwadratowej klatce >>

Po walce Najman mówił dziennikarzom, że spodziewał się takiej taktyki ze strony rywala. Nie zdołał jednak w porę zareagować.

- Prawda jest taka, że miałem go skończyć w stójce. Wiedziałem, że jak będzie ziemia, to będzie problem. Próbowałem go podłączyć w górze. Pierwszy lewy sierp wyłapał. Cofnął się i już nie podchodził. Spodziewałem się, że zrobi obalenie, ale zrobił to lepiej, niż przypuszczałem, a ja nie zdążyłem zadać ciosu - komentuje w rozmowie z mma.pl.

ZOBACZ WIDEO KSW 49. Akop Szostak załamany po porażce. "Nie wiem co dalej z moją karierą"

W trakcie wywiadu do szatni Najmana wszedł Mirosław Okniński, czyli trener jego przeciwnika. Porozmawiali o walce, a szkoleniowiec przyznał, że akcję, po której "Trybson" wygrał, trenowali przez trzy miesiące. Przeprosił także "El Testosterona" za to, co działo się przed walką, a na co były bokser odparł, że zawsze będą przyjaciółmi.

- Jesteśmy po walce, wszystko, co powiedziałem, to się nie liczy, bo to marketing - mówił Okniński.

Co dalej z Najmanem? Wszystko wskazuje na to, że w sportach walki go już nie zobaczymy. Po porażce podtrzymał zdanie, że to koniec. Potwierdził to w wywiadzie i w pożegnalnym wpisie na Facebooku.

FFF: Mariusz Pudzianowski bohaterem kolejnej gali? Odważna deklaracja na antenie Polsatu >>

- Definitywnie koniec. Muszę się zająć żoną i córką. 40 lat to nie jest wiek na zawodowe uprawianie sportów walki i mogę to robić tylko rekreacyjnie. Dzisiaj sam organizm pokazał, że czas reakcji jest nie taki - potwierdził w wywiadzie.

Źródło artykułu: