W ostatni weekend września skoczkowie rywalizowali w Letniej Grand Prix na skoczni w austriackim Hinzenbach. Po zwycięstwo w niedzielnym konkursie indywidualnym sięgnął Dawid Kubacki, a na trzecim miejscu znalazł się Piotr Żyła.
Po zakończeniu zawodów doszło do kuriozalnej sytuacji. Jeden z busów organizatorów, który na zamontowanym z tyłu stojaku przewoził narty skoczków (w tym również reprezentantów Polski) podczas cofania uderzył w inny samochów.
Jak poinformował dziennikarz portalu skijumping.pl Dominik Formela, obyło się bez strat - żadna para nart nie uległa uszkodzeniu, nie ucierpiał także żaden z zawodników. Tak czy inaczej była to sytuacja nie spotykana do tej pory podczas rywalizacji skoczków.
Kuriozalna sytuacja w Hinzenbach.
— Dominik Formela (@DominikFormela) September 29, 2019
Bus organizatorów, który na zamontowanym z tyłu stojaku wiózł między innymi narty polskich skoczków, cofając w wiosce uderzył stojakiem z nartami w inny pojazd.
Na szczęście - bez strat w ludziach i sprzęcie.#skijumpingfamily #skokitvp
Czytaj także:
- Triumf Dawida Kubackiego. Piotr Żyła także na podium!
- Klasyfikacja generalna: Yukiya Sato pozostał liderem. Tuż za nim Dawid Kubacki
ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Vital Heynen podsumował turniej. Jego słowa dają do myślenia