- To nie jest moja ulubiona praca, ale przynajmniej mam wypełniony czas. Otrzymywałem wiele różnych zadań - wyjawia Marius Lindvik podczas rozmowy z portalem nettavisen.no.
Na czym polegają obowiązki Lindvika? - Między innymi pilnowałem, by ludzie nie chodzili tam, gdzie znajdują się koparki. Ponadto w niektórych miejscach układałem trawę, pomagałem ułożyć asfalt czy też pracowałem podczas budowy chodników - dodaje.
Co ciekawe, skoczek narciarski otrzymał posadę przy robotach drogowych dzięki swojemu sąsiadowi. Choć ta praca nie jest jego wymarzoną, to nie zamierza z niej rezygnować.
- Wiem, jak będzie wyglądał tegoroczny program zawodów itd. Wystarczy mi czasu, by pracować przy robotach również tego lata. Będzie w porządku - podsumowuje Lindvik.
Czytaj także:
- Ewa Piątkowska w dobrej formie przed piątkową walką. "Nowa waga, nowa ja"
- Mario Balotelli łączony z trzema klubami. Przyszły dyrektor Fenerbahce komentuje
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"