FAME MMA 7. Marcin Najman oskarżony o nielegalne ciosy. "Lew jest zły i nie da się oszukać"
Nie milkną echa gali FAME MMA 7. Z porażką absolutnie nie może się pogodzić Dariusz "Lew" Kaźmierczuk. Po obejrzeniu i przeanalizowaniu walki oskarża Marcina Najmana o nielegalne ciosy.
Kaźmierczuk ma teraz wątpliwości, czy aby na pewno Najman zwyciężył zasłużenie. Wyraża przekonanie, że większość ciosów otrzymywał w tył głowy. Takie coś jest oczywiście zabronione.
"Witam, po obejrzeniu video i skrótów z mojej walki można wywnioskować, że ciosy Marcina były nielegalne w tył głowy. Także Marcin powinieneś to przegrać, albo no contest, dziękuję" - napisał Kaźmierczuk na Facebooku.
Później zwrócił uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię. Chodzi o to, że przed walką nie został posmarowany.
"Lew jest zły i nie da się oszukać. Dlaczego przed walką nikt mnie nie nasmarował? Jednego smarują, drugiego już nie? OK, pal licho. Poza tym ciosy w tył głowy zabronione, sami możecie zobaczyć i ocenić. Zdrowie zawodnika przy takiej różnicy wagi powinno być bardziej chronione, ale jestem tylko zawodnikiem. Także sami oceńcie te zachowanie. Pozdrawiam" - podsumował Kaźmierczuk.
Na słowa "Lwa" zareagował już Najman. "Ciosy w ciężkiej kategorii trochę ważą. Widać Lew odczuwa skutki, bo chyba mu na rozum poszło" - napisał na Instagramie.
Czytaj także:
> MMA. Minutor Energia Armia Fight Night 8. Wyniki gali. Udany debiut w TVP Sport
> MMA. Jan Błachowicz wystąpi w programie Kuby Wojewódzkiego. Będą też bracia Collins