Ogromne kontrowersje towarzyszyły walce Kasjusza Życińskiego ("Don Kasjo) z Normanem Parke. Polak nie mógł pogodzić się z, jego zdaniem, błędnym werdyktem sędziów.
Walka trzymała w napięciu do ostatniej minuty. Nie brakowało soczystych ciosów, a lepsze wrażenie sprawiał Kasjusz Życiński. Dlatego gdy zakończył się pojedynek wielu fanów, szefowie Fame MMA i sam Don Kasjo byli przekonani, że to właśnie Polak wygrał.
Sędziowie mieli jednak inne zdanie i triumfatorem ogłosili Normana Parke. Rozpętała się wielka awantura. "Boxdel", szef Fame MMA, zapowiedział, że zostanie złożony protest i rzucił mikrofonem w oktagonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy
Sędzia Leszek Jankowiak na łamach "Super Expressu" wypunktował ten pojedynek. Z ocen znanego arbitra wynika, że walkę wygrał Don Kasjo. Polak - jego zdaniem - triumfował w 3 z 5 rund. Ostateczny wynik to 48:46 dla Życińskiego, choć I runda była bardzo na styku.
- Te ujęcia z kamery znad oktagonu beznadziejne pod kątem oceny tego co się dzieje. I w walce według zasad boksu zawodowego niedopuszczalne byłoby takie notoryczne pchanie głową. Dostałby -1 wcześniej, tutaj dostał w momencie moim zdaniem całkowicie przypadkowego zderzenia głowami. Ale rozumiem, że w tej formule chodzi o coś zupełnie innego. Gdyby pierwsza runda poszła w drugą stronę, byłby remis 47:47 - powiedział Jankowiak.
Dokładna data Fame MMA 11 jeszcze nie jest znana. Organizatorzy zapowiedzieli jednak, że kolejna gala odbędzie się we wrześniu tego roku. Dotychczasowe imprezy miały miejsce w soboty i to nie powinno się zmienić także za kilka miesięcy. Tym samym współwłaściciele mogą postawić na 4, 11, 18 bądź 25 września.
Czytaj też: Właściciel Fame MMA przeprasza za swoje skandaliczne słowa. Boxdel: Zachowałem się jak burak