Zgodnie z przewidywaniami, od początku walki Adrian "Medusa" Salamon miał tylko jeden cel - zejść po nogi Rataja i sprowadzić starcie do parteru.
Salamon bowiem ma ogromne doświadczenie w tej płaszczyźnie, dzięki trenowanemu od lat brazylijskiemu ju-jitsu. Jedyną nadzieją Rataja było natomiast utrzymanie walki w stójce.
To jednak udało mu się zaledwie przez kilkanaście sekund, po których "Medusa", zgodnie z przewidywaniami, wylądował na Rataju. Ostatecznie jednak, mimo wywalczenia faworyzującej go pozycji, Salamon nie zdołał skończyć walki.
Druga runda była powtórką z rozrywki. Rataj zdołał utrzymać stójkę może 10-15 sekund dłużej. "Medusa" jednak ponownie nie zdołał założyć żadnej skutecznej dźwigni czy duszenia. Nie miało to jednak większego znaczenia, skoro była to kolejna runda dominacji w wykonaniu Salamona.
O dziwo trzecią rundę "Medusa" rozpoczął spokojniej. Przez niemal całą pierwszą minutę trwało badanie "rywala". Salamon wyraźnie opadł z sił przez co Rataj zdołał obronić pierwsze próby wejścia w nogi, a nawet po chwili to on znalazł się na górze.
To jednak był gwóźdź do trumny Rataja. "Medusa" po chwili zapiął skuteczną kimurę, przez co jego rywal musiał odklepać.
Czytaj także:
- Słynny bokser aresztowany. "Organy ścigania chciały go zawstydzić"
- HIGH League. Działo się na ważeniu! Bójka i salwa inwektyw w starciu Brodnickiej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko