Dawid Tomala skradł show podczas gali. Zajął czwarte miejsce w plebiscycie, ale to, co powiedział na scenie, wywołało ogrom braw. Okazało się, że chce swoją nagrodę przekazać na szczytny cel.
Chodziarz chce pomóc w zbiórce pieniędzy na leczenie 12-letniego Kacpra. Szybko chęć udziału w licytacji zadeklarował Robert Lewandowski, zwycięzca plebiscytu.
- Dzieciom zawsze chętnie pomagam. Na szczytne cele jestem chętny. Zdaję sobie sprawę, że nie o wszystkim trzeba mówić, ale o tej akcji mówmy jak najczęściej, jak najgłośniej - powiedział.
Do licytacji doszło w niedzielę w hotelu Marriott w Warszawie. Z relacji, udostępnionej przez Dawida Tomalę na jego instastories, wynika, że wylicytował go faktycznie Robert Lewandowski. Zapłacił za niego 280 tysięcy złotych.
Piłkarz nie mógł odebrać go osobiście, musiał bowiem stawić się już w Monachium. Okazuje się jednak, że Lewandowski zamierza oddać medal Dawidowi Tomali i zrobi to osobiście.
Czytaj też:
"Bardzo to przeżywa". Mama Roberta Lewandowskiego ujawniła, po jakim wydarzeniu syn miał łzy w oczach
Paweł Fajdek dolał oliwy do ognia. Ma nietypową propozycję
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami