Marcin Najman złamał zakaz prowadzenia pojazdów (wyrok zapadł we wrześniu 2021 roku). Jak poinformował "Super Express" został on zatrzymany przez policję w swoim luksusowym Jaguarze XF na początku marca.
Według byłego boksera, a aktualnie zawodnika MMA, doszło do sytuacji, która jest dla niego niezrozumiała. Miał nie zdawać sobie sprawy, jak to wszystko aktualnie wygląda w jego sprawie.
Wyrok został wydany w Sądzie Rejonowym w Częstochowie. Co ciekawe, warunkowo został umorzony, ale jednocześnie orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów - taką informację przekazał "Faktowi" rzecznik sądu, sędzia Dominik Bogacz.
Jak Najman tłumaczy sytuację? - W żaden sposób nie brałem pod uwagę, że sprawa może być umorzona, a jednocześnie mogę otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów - powiedział w rozmowie z "Faktem".
- Gdy zostałem zatrzymany i powiedziano mi, że mam zakaz sądowy, ja tłumaczyłem policjantom, że mam tę sprawę umorzoną. Jeśli mam zakaz, to co mi umorzono? - dodał. - Napisałem do sędziego z prośbą o pełną wykładnię, bo w tym momencie nic z tego nie rozumiem.
Najman grzmi, że doszło do fatalnego nieporozumienia, bo... nie zdawał sobie sprawy jak to wszystko naprawdę wygląda. Przyznał, że w życiu nie wsiadłby do samochodu, gdyby wiedział jaka jest sytuacja. - To czyste szaleństwo, bo mogę odpowiadać za coś, czego bym nie zrobił, gdybym wiedział o tym zakazie - zakończył.
Co ciekawe, na Najmana kara (ta z września) została nałożona po tym, jak wracał samochodem z egzaminu na prawo jazdy - zdawał go po tym, jak przekroczył limit punktów. Problem w tym, że wtedy nie miał jeszcze odpowiedniego dokumentu, który by mu pozwalał na prowadzenie pojazdu.
Zobacz także:
"Najman albo zapłaci, albo odsiedzi". Saleta opublikował pismo z prokuratury
Kulisy negocjacji ujawnione. Tańcula zapowiada bombę
ZOBACZ WIDEO: To miała być wyrównana walka. Ukrainiec potężnie znokautował przeciwnika