O jej mężu jest głośno na świecie. Sama ma tysiące fanów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dani Carvajal był jednym z bohaterów Realu Madryt w finałowym starciu Ligi Mistrzów. Obrońca "Królewskich" jest uwielbiany przez kibiców. Na brak popularności nie może narzekać także jego partnerka - Daphne Canizares.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

Wielki mecz w Lidze Mistrzów

To był znakomity sezon w wykonaniu Realu Madryt. Drużyna Carlo Ancelottiego zdominowała krajowe podwórko oraz sięgnęła także po najważniejsze klubowe trofeum, o które walczyła z Borussią Dortmund. Finał Ligi Mistrzów z pewnością na długo zapamięta Dani Carvajal, który mógł liczyć na wsparcie swojej ukochanej - Daphne Canizares.

2
/ 6

Jest dla niego wsparciem

Daphne Canizares oczywiście wspierała swojego partnera z wysokości trybun Stadionu Wembley w Londynie. I przepełniała ją duma, ponieważ Dani Carvajal otworzył wynik meczu, a po ostatnim gwizdku arbitra odebrał za swój występ nagrodę MVP.

3
/ 6

Bratnie dusze

Dani Carvajal i Daphne Canizares są ze sobą w związku od października 2018 roku i nie wyobrażają sobie bez siebie życia. Para doczekała się dwóch synów - Martina i Mauro. Zanim zakochani powiedzieli sobie sakramentalne "tak", trochę czasu jednak minęło.

ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką

4
/ 6

Bajkowy ślub

Para pobrała się pod koniec czerwca 2022 roku. Miejsce? Urokliwa hiszpańska Segowia. Na weselu Carvajala i Canizares bawiło się około 250 gości, w tym oczywiście także inni piłkarze Realu Madryt.

5
/ 6

Jest modelką

Czym na co dzień zajmuje się partnerka piłkarza Realu Madryt? Daphne Canizares pracuje jako modelka oraz z wielką dbałością oraz zaangażowaniem prowadzi swoje konta w social mediach. To jej sposób na życie.

6
/ 6

Też ma wielu fanów

Daphne Canizares ma bardzo popularnego męża, ale ona sama również nie może narzekać na brak zainteresowania. Przykład? Anonimową postacią w mediach społecznościowych nie jest. Na Instagramie obserwuje ją ponad 200 tysięcy osób.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)