Rio 2016: amerykańskiej kolarce współczuje cały świat. Zdjęcia po wyścigu chwytają za serce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mara Abbott była o 150 metrów od pełni szczęścia. W dramatycznych okolicznościach straciła medal, o którym tak marzyła. To kolejny cios, jaki zafundowało jej życie. Kolarka zmaga się z anoreksją i ma problemy finansowe.

1
/ 5
Fot. Patrick Smith/Getty Images
Fot. Patrick Smith/Getty Images

Wyścig indywidualny pań na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro pokazał, jak okrutne potrafi być kolarstwo. Najwięcej mówi się rzecz jasna o strasznym wypadku Annemiek Van Vleuten. Holenderka prowadziła, ale na zakręcie wpadła w poślizg. Uderzyła głową o krawężnik.

Kibice zamarli, ale na szczęście - wszystko na to wskazuje - van Vleuten nie odniosła obrażeń, które zagrażałyby jej życiu.

To nie był jedyny dramat podczas tych zawodów. Po upadku Holenderki na prowadzenie wyszła Mara Abbott. Amerykanka uporała się z niebezpiecznym zjazdem, a następnie zmierzała do mety.

Jechała po złoto. Niczym Rafał Majka w sobotnim wyścigu panów. Jednak w przeciwieństwie do Polaka (wyprzedzony przez dwóch rywali zdobył brąz) została z niczym.

2
/ 5
Fot. PAP/EPA/YOAN VALAT
Fot. PAP/EPA/YOAN VALAT

Amerykankę zaciekle goniły trzy zawodniczki - Anna van der Breggen (Holandia), Emma Johansson (Szwecja) i Elisa Longho Borghini (Włochy).

Z każdym kilometrem zmniejszały różnicę, widziały plecy liderki. Jeszcze 1000 m przed metą Abbott miała dziesięć sekund przewagi. Jednak trójka goniących ją kolarek podkręciła tempo.

150 metrów przed "kreską" van der Breggen, Johansson i Borghini minęły wyczerpaną Amerykankę, dzieląc medale między sobą (złoto przypadło Holenderce, srebro Szwedce, a brąz Włoszce).

30-latka z Boulder w stanie Kolorado spadła z nieba do piekła. Zameldowała się na mecie na czwartym miejscu.

3
/ 5

Marę Abbott próbowali pocieszać rodzice, którzy przyjechali ją dopingować do Rio de Janeiro. Na profilu amerykańskiej federacji kolarskiej na Instagramie zamieszczono tę oto fotografię, która chwyta za serce.

"Wzruszający moment z rodziną" - tak podpisano zdjęcie. Płakała Mara, płakali jej bliscy, płakały całe Stany Zjednoczone. Abbott dostała bowiem od losu kolejny cios. Życie jej nie oszczędza.

4
/ 5

Choć zawodniczka reprezentująca team Wiggle High5 zaliczana jest od dawna do ścisłej światowej czołówki, to na co dzień zmaga się z wieloma problemami.

W żeńskim kolarstwie zarobki są znacznie niższe niż u panów. Abbott dwukrotnie wygrała Giro Rosa (damski odpowiednik Giro d'Italia) i aż sześciokrotnie Tour of the Gila (wyścig w USA).

Mimo to nie mogła liczyć na wsparcie sponsorów. By móc rywalizować z najlepszymi na świecie, zimą musi dorabiać - m.in. na farmie organicznej, w sklepie z warzywami w rodzinnym mieście, a także jako instruktorka jogi.

Brak stabilizacji finansowej nie jest jednak jej jedynym problemem.

5
/ 5
Fot. Patrick Smith/Getty Images
Fot. Patrick Smith/Getty Images

Abbott zmaga się bowiem z anoreksją. Jej problemy zaczęły się w 2011 r., po sezonie spędzonym we włoskim zespole Diadora-Pasta Zara, który okazał się dużym rozczarowaniem. Mara zapowiedziała nawet, że kończy karierę.

- Nie chodziło o to, że starałam się być chudsza. Wiedziałam, że to (strata kilogramów - przyp. red.) uczyni mnie gorszą kolarką. Nie miałam siły, byłam po prostu słaba. Jednak w tamtym momencie nie chciałam uprawiać kolarstwa i nie wiedziałam, jak głośno to powiedzieć. Próbowałam więc jakoś się z tego wydostać - mówiła w rozmowie z "The Guardian".

Od tego momentu zmaga się z zaburzeniami jedzenia. Przed startem w Rio zapowiadała walkę o medal. - Gdy spędzasz wiele lat w kolarstwie, czasem nawet nie zdajesz sobie sprawy z możliwości, jakie otrzymujesz. Być może miałeś szansę na wygranie wyścigu albo etapu. Gdy wspominasz to dwa lata później, uświadamiasz sobie, że była to niepowtarzalna szansa - mówiła.

Opracował MF

ZOBACZ WIDEO Koszmarny wypadek Annemiek Van Vleuten (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
avatar
Piotr Wachnik
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Biednemu to nawet deszcz w oczy . To rzeczywiście przykre . Czwarte miejsce dla sportowca jest najgorsze a w tym wypadku , kiedy rywale mijają cię na ostatnich metrach baaardzo dotkliwe . W kol Czytaj całość
avatar
Marco Lar
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
bez przesady Majki mi szkoda a tej ani trochę  
avatar
jopekpopek
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Płaczą z nią całe Stany" i polscy usmenofile pisuarowego miotu. Brrrr  
avatar
Jerzy Dobkowski
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
jak nie umie jezdzic to niech teraz nie płacze  
avatar
Jerzy Dobkowski
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sport to gra jednemu zabierze drugiemu da -nie ma co się dziwic taki jest sport