Zawodowiec bezlitośnie zbił influencera. Szeliga jeszcze nigdy tak nie cierpiał

Twitter / Piotr Szeliga leżał na macie raz za razem
Twitter / Piotr Szeliga leżał na macie raz za razem

Piotr Szeliga miał nadzieję, że silny cios pozwoli mu wygrać z zawodowcem. Michał Pasternak jednak w brutalny sposób pokazał różnicę pomiędzy profesjonalistą a freakiem. Na to aż przykro się patrzyło.

Przez lata Michał Pasternak uważany był za jednego z ciekawszych polskich zawodników MMA. Miał on okazję występować w wielu dużych organizacjach. Ostatecznie jego losy potoczyły się tak, że wszedł on do freak fightów.

Na przywitanie w Fame MMA dostał jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci tej federacji. Mowa o Piotrze Szelidze. Chociaż nie jest on influencerem, który generuje duże community to za to bardzo dobrze sprawdza się w klatce. Śmiało go również można nazwać królem nokautów w tej nietypowej odmianie sportów walki. Zresztą miał on okazję sprawdzać się z zawodowcami, m.in. Normanem Parke'em czy Marcinem Wrzoskiem. Niemniej, mimo tego doświadczenia zdecydowanym faworytem sobotniej walki był Pasternak.

Pierwsza runda rozpoczęła się niezwykle energetycznie z obu stron. Widać było, że obaj mają ochotę na wygraną. W momencie, w którym wydawało się, że Pasternak zaczyna kontrolować walkę to mocnym sierpowym trafił Szeliga. "Szeli" mocno wstrząsnął rywalem i zawodowiec miał ogromne problemy. Tylko doświadczenie pozwoliło mu przetrwać tę rundę.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie wyróżnienie dla "Jurasa". "To dla mnie duża sprawa"

Druga runda rozpoczęła się od kolejnych ataków influencera. W końcu jednak opadł z sił i wtedy do gry wkroczył Michał Pasternak. Zawodowiec brutalnie obijał swojego rywala. W tym starciu nawet dwukrotnie doprowadził do jego liczenia, ale ostatecznie go nie skończył.

Trzecia runda to już jednak była tylko formalność. Pasternak od pierwszych sekund obijał rywala. Po minucie jednostronnej walki narożnik Piotra Szeligi zdecydował się poddać swojego podopiecznego. W ten sposób uratowali mu trochę zdrowia, bo ciężki nokaut wisiał w powietrzu.

W starciu otwarcia gali na łódzkiej Atlas Arenie Jakub "Paramaxil" Frączek pokonał Mateusz Spysińskiego. Natomiast w drugiej z walk wstępnych Dominika Rybak bez większych problemów poradziła sobie z Elizabeth "Lizi" Anorue (więcej TUTAJ).

Zobacz także: Efektowny nokaut polskiego pięściarza (wideo)
Zobacz także: Skandaliczne zachowanie przed walką o pasy

Komentarze (1)
avatar
Kierowca z TIRa
21.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To Masternak czy Pasternak ? Zdecydujcie się ;)