Wszystko działo się w sobotnie (8 czerwca) popołudnie. Personel hotelu, w którym przebywał Ryan Garcia, wezwał policję po tym, jak amerykański pięściarz zdewastował korytarz i swój pokój.
Jak informuje portal TMZ Sports, na miejscu zdarzenia pojawiło około dziesięciu-dwunastu radiowozów. W sieci pojawiło się już nagranie, na którym widać, jak Garcia jest wyprowadzany z hotelu w kajdankach.
25-latek najprawdopodobniej znajdował się pod wpływem alkoholu i/lub narkotyków. Adwokat pięściarza przekazał, że tego samego dnia jego klient został zabrany do szpitala, gdzie zrobiono mu testy na obecność w organizmie środków niedozwolonych.
ZOBACZ WIDEO: Trener przejął mikrofon, Wikłacz skomentował kosmiczną walkę z Przybyszem
Co ciekawe, to nie pierwszy raz w tym tygodniu, gdy do Garcii wzywana była policja. W środę (5 czerwca) jeden z członków rodziny miał problem ze skontaktowaniem się z pięściarzem, wobec czego poproszono o interwencję.
Policja udała się na miejsce, gdzie przebywał Garcia. Po zjawieniu się pod wskazanym adresem służby zastały jednak 25-latka w normalnym stanie. Następnego dnia pięściarz był widziany na spacerze z bratem i nic nie zwiastowało problemów.
Przypomnijmy, że w kwietniu 2024 roku na gali w Barclays Center w Nowym Jorku Garcia pokonał Devina Haneya w walce o pas w wadze super lekkiej. Jak się później okazało, pięściarz wpadł na kontroli antydopingowej.
Badanie próbki moczu wykazało obecność ostaryny. To środek, który poprawia wydolność organizmu poprzez zwiększenie w szybkim czasie masy mięśniowej. Garcia nie przyznał się jednak do stosowania niedozwolonych środków.
- Wszyscy wiedzą, że nie oszukuję. Nigdy nie brałem sterydów. Nawet nie wiem, gdzie je dostać. Prawie nie biorę suplementów. To wielkie kłamstwa - mówił po wynikach kontroli antydopingowej (więcej TUTAJ).
Zobacz także:
Polak wygrał w 1. rundzie i wyzwał byłego mistrza świata. "Jestem gotowy"
na Instagramie 
na Facebooku 
