Noc z piątku na sobotę była wyjątkowo gorąca, ponieważ w niektórych miejscach temperatura przekraczała 20 stopni Celsjusza. Z tego względu Mariusz Pudzianowski zdecydował się na trening, o czym pochwalił się na swoim profilu na Facebooku.
- Dobry wieczór, 22:30. Nie ma lepszej pogody i pory na to, żeby potrenować na dworzu, na zewnątrz. Posiedzieć sobie. Wolniutki, spokojny trening - wyznał "Pudzian".
W dalszej części swojej wypowiedzi 47-latek nawiązał do krytycznych komentarzy. - Ktoś zaraz napisze: "On tylko sobie zdjęcie robi". Mam głęboko w nosie, czy ktoś powie, czy ja trenuję, zrobię sobie zdjęcie i idę dalej spać. A co mnie to interesuje. Co ty sobie myślisz? Guzik mnie to interesuje.
ZOBACZ WIDEO: "Sugerowaliśmy to UFC". Mateusz Gamrot czeka na rywala i rzuca pomysł
- Robiłem swoje, robię dalej. Przez 15 lat godnie Polskę reprezentowałem i nie wstydzę się tego, że jestem Polakiem. Nie jestem tam żadnym przykładem, nauczycielem. Niech każdy sobie żyje jak chce. Może sobie biegać czy trenować. Ja sobie po prostu pokazuję, jak żyję. Nikomu nie każę tak żyć - dodał Pudzianowski.
Były mistrz świata strongmenów odniósł się również do osób, które go obrażają. - Nisko ci ludzie upadają. Takie słowa to po mnie spływają jak po kaczce. Skoro jest przyzwolenie na takie coś, nawet mi się nie chce szukać i patrzeć, kto to pisze. Śmiech mnie już po prostu ogarnia. To wszystko sięga dna. Brawo dla tych, którzy patoyoutube'a promują. Fajny przykład dla młodych - stwierdził.
Takie wypowiedzi sprawiły, że Pudzianowski został posądzony o to, że jest pod wpływem alkoholu. Po jakimś czasie wojownik MMA nagrał kolejny, krótszy materiał filmowy, w którym odniósł się do tych zarzutów.
- Widzę, że niektórzy piszą: "Pudzian dziabnięty". Dziabnąłem się, ale gryfem przez plecy - skwitował krótko "Pudzian".
Czytaj także:
Trwa panowanie Igi Świątek. Zobacz najnowszy ranking WTA
Historyczny wynik Huberta Hurkacza. Tylko spójrz na ranking!