Uciekł tuż przed walką. Teraz tłumaczy się w dramatycznym nagraniu

YouTube / Na zdjęciu: Adam Soroko
YouTube / Na zdjęciu: Adam Soroko

Starcie Adama Soroko z Damianem "Stiflerem" Zduńczykiem miało być jednym z największych hitów debiutu Prime MMA. Do walki jednak nie doszło, bowiem Soroko zniknął na kilka godzin przed galą. Teraz zawodnik tłumaczy się w dramatycznym wideo.

Kariera Adama Soroko w sportach walki była bardzo dynamiczna. Niemal od razu po wyjściu na wolność po 10 latach spędzonych w więzieniu wziął udział w turnieju na gali "The War". Tam spisał się całkiem przyzwoicie, a przede wszystkim pokazał ogromne serce do walki. To spowodowało, iż zyskał ogromną popularność w internecie.

Nic więc dziwnego, że organizacje freak fightowe zaczęły rywalizować o tego zawodnika. Wyścig o podpis wygrało Prime Show MMA. Jednak ostatecznie okazało się, że to nie była najlepsza decyzja organizatorów. Na kilka godzin przed galą Soroko zniknął i ostatecznie nie doszło do jego walki z Damianem "Stiflerem" Zduńczykiem (więcej TUTAJ).

Dramatyczne nagranie

Po kilku tygodniach od gali głos w całej sprawie zabrał sam zainteresowany. Soroko zamieścił na YouTube specjalne oświadczenie, w którym nagrał się ze szpitala i powiedział, iż czekają go poważne badania. Co gorsza, sam spodziewa się, że może cierpieć na nowotwór.

- Sprawa wygląda następująco, znajduje się w szpitalu za miedzą, gdzie czeka mnie badanie, którego bardzo się obawiam. Obstawiam, że mam raka… zobaczymy ku**a jutro - mówił Adam Soroko.

ZOBACZ WIDEO: Wójcik wahał się, czy stanąć do walki. "Spisałem sobie na kartce korzyści"

- Spier***em, w sensie uciekłem, ale nie przed "Stiflerem" tylko przed rzeczywistością, która docisnęła mnie tak mocno, że ze 111 kg ważę 86 kg. Większość swojego czasu spędziłem teraz w szpitalach i odwykach próbując stanąć na nogi - dodał zawodnik sportów walki.

Gotowość do powrotu

Wygląda jednak, że to nie koniec przygody Adama Soroko z galami freak fight. Zapowiedział on już powrót do oktagonu, jak już uda mu się dojść do zdrowia. Przede wszystkim chciałby doprowadzić do walki ze "Stiflerem".

- Wziąłem u was wielki kredyt zaufania, którego nie jestem w stanie spłacić w inny sposób, jak rozp**********m głowy "Stiflerowi" w klatce; Jeżeli jest taka możliwość i dacie szansę to niech się tak stanie, jestem gotowy. Jeżeli po tych wszystkich badaniach będzie w porządku, choćby skały srały Sorko wraca do klatki - zakończył Adam Soroko.

Zobacz także: Internetowy konflikt rozwiąże się w oktagonie?
Zobacz także: Tego na tym rynku jeszcze nie było

Źródło artykułu: