- Moim zdaniem gala KSW 52 była najlepszą galą roku w europejskim MMA - mówi jeden z właścicieli KSW, Maciej Kawulski. - Najmocniejszym momentem był nokaut Kazieczki. Nie wiedzieliśmy czy przytomność to była jedyna rzecz z jaką pożegnał się rywal Polaka. W tym przypadku ratownicy medyczni pokazali jak ważnym elementem są podczas takiej gali - dodaje Kawulski. - Myślę, że gwizdy podczas walki Askham - Chalidow spowodowane były tym, że Scott nie chciał otwartej walki tylko cały czas skracał dystans - dodaje właściciel KSW zapytany o powrót Mameda.