- To był piękny moment. Dla niektórych zabrzmi to dziwnie, ale dla ludzi takich jak ja czy Różalski to jak wejście do kościoła. Jakbyś rozmawiał z Bogiem - mówi Josh Barnett po walce na gali Genesis. Były mistrz UFC pokazał się z bardzo dobrej strony i pokonał "Różala". - Z Marcinem napijemy się na pewno. Mamy co świętować. Wiemy, co to znaczy wygrywać, przegrywać. Wiemy, co to smutek, ale jedno na pewno powinniśmy opić. To, że wychodzimy z hali żywi - mówi. - Nigdy nie jestem zadowolony po walce. Zawsze zadaję sobie pytania, co mogę zrobić lepiej. Byłem gotowy walczyć w trzeciej rundzie - dodaje Barnett.