Mateusz Masternak pewnie pokonał Josego Gregoria Ulricha w walce wieczoru gali Knockout Boxing Night Extra w Łodzi. - Kilka ciosów doszło czysto. Rywal był niewygodny. Balansował bardzo nisko, trudno było się wstrzelić. Nie dawał wiele miejsca, gdzie mógłbym zadawać czyste ciosy. Z rundy na rundę słabł i po 5. rundzie czułem, że go mam. Wchodziły lewe proste tak, że aż ciarki przechodziły. Taki jest boks - komentuje doświadczony pięściarz. Chwali przeciwnika za wolę walki, bo był przekonany, że nie będzie kontynuował pojedynku po piątej lub szóstej rundzie. - Przyjął dużo. Chciał. Wierzył w zwycięstwo i trzeba szanować takiego rywala - dodaje. Jakie są dalsze plany Masternaka? - Sytuacja nie jest prosta. Szczególnie w mojej kategorii wagowej. Trudno przewidzieć, ale kolejne zwycięstwo bardziej przybliża mnie do jakiejś walki niż oddala - przekonuje.