- Tym razem pojawili się zawodnicy, którzy naprawdę coś zrobili. Coś się po drodze nie ułożyło, coś się wywróciło w karierze "Gleby", który przecież boksował na mistrzostwach Europy, który na 150 walk ma tylko 7 przegranych, że gdzieś zniknął. Ja może dzisiaj jestem trochę w amoku i coś przerysuję, ale wydaje mi się, że dzisiaj z wyłączeniem absolutnej czołówki wagi ciężkiej, to i "Balboa" i "Gleba" z miejscami od 5 do 10 wcale nie staliby na straconej pozycji - mówił Mateusz Borek po zakończeniu gali Gromda 5.