- Na razie nie czuję, że to moment, aby kończyć. Zarobiłem dobre pieniądze, dla wielu duże, dla niektórych bardzo duże, a dla części ludzi nieosiągalne. Ale nie robią już ogromnej różnicy w moim życiu. Przez całe życie nieźle zarabiałem, byłem dobrym ciężarowcem, poza tym nie zarabiam tylko ze sportu. Wręcz te pieniądze są dziś mniejszą częścią moich całościowych zarobków. Ale nie walczę tylko dla pieniędzy, po prostu to lubię, lubię też treningi - przekonuje Szymon Kołecki, mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów, zawodnik MMA. - Największa gaża brutto za walkę nie przekroczyła miliona, ale była dużo powyżej pół miliona. A najniższa wynosiła niespełna sto tysięcy.
Wpisz przynajmniej 2 znaki