Zginął po jeździe na "najlepszej fali w życiu". Utonięcie przyczyną śmierci Zandera Venezii

Facebook / Zander Venezia / Surfing
Facebook / Zander Venezia / Surfing

Znamy wyniki autopsji Zandera Venezii, 16-letniego profesjonalnego surfera, który postanowił zmierzyć się z jedną z wielkich fal wywołanych przez huragan Irma. Wykazała ona, że bezpośrednią przyczyną śmierci młodego sportowca było utonięcie.

Irma, huragan piątej kategorii, pustoszy Karaiby i zbliża się do Florydy. Jej niszczycielska siła nie wszystkich jednak przeraziła.

Irma wywołała w rejonie Morza Karaibskiego ogromne fale, z którymi grupa surferów z Barbadosu postanowiła się zmierzyć w miejscu nazywanym "Box by Box" na wschodnim wybrzeżu wyspy. Jeden z nich, Zander Venezia, jazdę na "najlepszej fali swojego życia", życiem przypłacił.

W czasie zmagań z siłami natury 16-latek wpadł we wzburzoną wodę, uderzył głową o rafę i stracił przytomność.

Koledzy próbowali ratować uzdolnionego nastolatka. Z wody wyciągnął go Nathan Florence, również profesjonalny surfer. - Wyciągnięcie go na plażę nie było łatwe. "Box by Box" to miejsce, do którego trudno się dostać i z którego trudno wyjść, nawet jeśli ma się umiejętności. Wokół są duże skały, niektóre z nich wystają z wody - wyjaśnił instruktor surfingu Alan Burke w rozmowie z serwisem Surfline.com.

Kiedy już posiniaczony i zakrwawiony Venezia znalazł się na brzegu, towarzysze przeprowadzili akcję reanimacyjną. Na miejscu szybko pojawiła się ekipa pogotowia i zabrała młodego zawodnika do szpitala. Niestety, trwająca 75 minut reanimacja nie dała efektu. Po przetransportowaniu do szpitala Venezia wciąż oddychał, później pojawiły się jednak komplikacje i surfer zmarł.

Autopsja wykazała, że w wyniku uderzenia o rafę Venezia nie doznał żadnych złamań, a bezpośrednią przyczyną jego śmierci było utonięcie. Kolegom nie wystarczyło czasu, żeby w porę wyciągnąć go ze wzburzonej wody.

Pochodzący ze stolicy Barbadosu nastolatek Bridgetown mimo młodego wieku był już profesjonalnym sportowcem i odniósł w gronie zawodowców kilka zwycięstw. Dwa tygodnie przed śmiercią wygrał swoją grupę wiekową w imprezie o nazwie Rip Curl Grom Search w Nags Head w stanie Karolina Północna. Marzył o występie na letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2020 roku. Lokalna gazeta "Nation News" nazwała go jednym z najzdolniejszych juniorów w kraju.

Wedle relacji kolegów, ostatnie słowa Zandera Venezii brzmiały: "Właśnie dopadłem najlepszą falę mojego życia!". Po nich wrócił do wody szukać kolejnej.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Zimnoch: To był wielki szok, wielki koszmar i wielki dramat

Komentarze (0)