Magnus Carlsen postanowił wrócić do rywalizacji w mistrzostwach świata w szachach błyskawicznych. - Zagram w Nowym Jorku przynajmniej jeszcze jeden dzień, a jeśli dobrze mi pójdzie, to również w następnym - ogłosił 34-letni Norweg w wywiadzie dla serwisu "Take Take Take".
Decyzja Carlsena zapadła po rozmowach z FIDE, które miały miejsce po wcześniejszym wycofaniu się z mistrzostw w szachach szybkich. Powodem tej decyzji była kontrowersja związana z jego strojem. Norweski zawodnik został wykluczony z dziewiątej rundy za noszenie dżinsów, co było niezgodne z regulaminem.
FIDE, z prezydentem Arkadijem Dworkowiczem na czele, intensywnie pracowało nad rozwiązaniem tej sytuacji. Wiceprezydent federacji, Joran Aulin-Jansson, potwierdził, że doszło do spotkania między Carlsenem a Viswanathanem Anandem, drugim wiceprezydentem FIDE.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowe wyzwanie Włodarczyk w Katarze
Carlsen wyraził swoje niezadowolenie z działań federacji, twierdząc, że organizacja groziła zawodnikom związanym z projektem Freestyle Chess, który współtworzył z Janem Henricem Buettnerem. Freestyle Chess planuje pięć turniejów w 2025 r. z pulą nagród sięgającą 11,3 mln koron.
Tegoroczne mistrzostwa świata w szachach szybkich w Nowym Jorku przyniosły zwycięstwo 18-letniemu Rosjaninowi Wołodarowi Murzinowi, który nie przegrał żadnej partii w 13-rundowym turnieju. We wcześniejszych latach powody do zadowolenia miał w tej imprezie Jan Krzysztof Duda, który w 2018 i 2021 roku został wicemistrzem globu w tej specjalności. W tegorocznej rywalizacji Polak zajął 22. lokatę.